Ghost Recon: Advanced Warfighter (Tom Clancy's) - recenzja gry - 4.2 out of
5
based on
13 votes
- Szczegóły
-
Kategoria: Recenzje Gier
-
Opublikowano: wtorek, 30, listopad 1999 01:00
-
Wojtek G. (Iwan)
-
Odsłony: 4463
Ghost Recon: Advanced Warfighter (Tom Clancy's) - recenzja gry
Jest to moja pierwsza recenzja, zapraszam do czytania.
Najpierw kilka słów o czym ta gra jest:
Akcja toczy się w Meksyku. Naszym zadaniem jest odbicie z rąk terrorystów prezydenta USA. Więc fabuła jakaś odkrywcza nie jest ;) Nasz oddział najlepszych z najlepszych ma do wykonania 11 trudnych misji. Oczywiście jak na doborowy oddział przystało mamy dostęp do wszelkich nowinek technicznych. A więc nosimy sprzęcior, który umożliwia podgląd satelitarny terenu online, mamy najnowocześniejsze giwery, sondy do wykrywania ruchomych obietków, wyrzutnie rakiet itd. ;)
Teraz trochę o grafice:
Gra należy do tej grupy gier, które mają dobrą grafikę, kosztem wysokich wymagań sprzętowych :] Silnik gry jest dosyć nowoczesny, korzysta oczywiście z antyaliasingu i filtrowania anizotropowego. Wszystko w oddali jest lekko rozmazane, gorące powietrze faluje. Ślady i efekty wystrzałów także są nienaganne. Animacja postaci stoi na dosyć wysokim poziomie. Obiekty takie jak samochody, drzewa, budynki prezentują się także bardzo dobrze.
Audio:
Tutaj za bardzo rozpisywać się nie będę :] . Dźwięk jest dobry: odgłosy wystrzałów realistyczne, wokal naszych kompanów także nie jest zły. Odgłosy pojazdów, helikopterów także brzmią jak prawdziwe. Jeżeli mamy sobwoofer, to nieźle biją basy podczas lądowania helikoptera J
Najważniejsze, czyli grywalność:
Na początku od razu mówię: gra jest bardzo trudna, tak więc jeśli nie mamy doświadczenia z tego typu grami, nie radzę dawać poziomu wyższego niż „łatwy”. Trudność gry polega głównie na wysokiej celności wrogów, bo ich inteligencja już taka dobra nie jest. Czasem dochodzi do sytuacji że giniemy po kilka razy z rzędu od kuli ukrytego gdzieś snajpera, bo zanim zdążymy go wypatrzyć, leżymy już na ziemi. Tyle dobrze, że gra oparta jest na skryptach, tak więc terroryści stoją zawsze w tych samych miejscach i często robią to samo za każdym razem gdy do nich podejdziemy. Minusem jest brak quick save’ów, gra sama zapisuje stan w określonych miejscach. Inteligencja kompanów stoi na średnim poziomie. Trochę poprawiają ją patche, które warto pobrać. Bardzo przydatna jest także mapa satelitarna terenu, na której widać wrogów (ale zaznaczeni są dopiero wtedy gdy zobaczą ich nasi kompani, my lub wykryje ich sonda) a także możemy na niej wydawać rozkazy naszym podopiecznym, co jest bardziej efektywne i wygodniejsze niż wydawanie ich z menu kontekstowego. Bardzo ważne jest działanie w zespole, samemu nie mamy szans wykonać żadnej misji, lepiej nawet wysyłać przodem kogoś z karabinem maszynowym, aby „czyścił” nam drogę. Bardzo ważne jest także to aby się nie spieszyć, ale powoli penetrować ulice i inne zakamarki, wychylając się zza rogów i chowając się za osłonami.
Podsumowanie:
Tak więc, po przeanalizowaniu powyższych punktów, mogę stwierdzić że świetny tytuł, który na pewno spodoba się fanom taktycznych FPS’ów, takich jak Raindbow Six. Ma ona kilka błędów, ale nie obniżają one za bardzo ogólfakt, faktem gra jest bardzo dobra. Tak więc jeśli masz dobry komputer i trochę cierpliwości (powtarzam, w grze NIE WOLNO się spieszyć) to warto będzie zaznajomić się z tym tytułem.
Plusy:
+ grafika
+ grywalność
+ ciekawe misje
Minusy
- wymagania sprzętowe
- błędy w AI
- brak save’ów w dowolnym momencie
- poziom trudności (dla niektórych będzie to plus ;) )
Testowane na:
Athlon 64 3700+, GeForce 6800GS 256MB/256bit, 2GB RAM DDR 400Mhz, Win XP SP2
Gra w rozdzieloczości 1280x1024, z włączonym antyaliasingiem (AA) i filtrowaniem anizotropowym (ANISO), na średnich detalach chodziła całkiem płynnie, nie zacinała się.
Rozsądne wymagania sprzętowe:
Pentium 4 2.8 GHz, 1 GB RAM, karta graficzna 256MB (Geforce 6600 lub lepsza), 5 GB HDD, Windows 2000/XP.
Dodaj komentarz
Zobacz jak mieć swój własny avatar w komentarzu.